Latem bardziej niż kiedykolwiek odczuwamy, że jesteśmy częścią biosfery. Wakacyjne wyjazdy w jeszcze większym stopniu niż codzienność uzmysławiają nam nierozerwalność człowieka z przyrodą. Najlepiej odpoczywamy na łonie natury. Popularnością cieszą się tereny wiejskie i akweny wodne. Żeby zregenerować siły wracamy do „domu”. Dotykamy go wszystkimi zmysłami: wzrokiem, węchem, słuchem i dotykiem.
Wszystkie bariery, w tym grube wierzchnie okrycia idą na dno szafy. Tak, pięknie jest wziąć w płuca haust czystego powietrza, znaleźć ukojenie na stres w śpiewie ptaków i szumie drzew, karmić wzrok zielonymi krajobrazami. Podczas urlopów ładujemy baterie organizmu i czerpiemy ze źródła. Nabieramy mocy od sił przyrody. A zasoby i bogactwa ziemi będą nam służyć dopóty, dopóki będziemy nimi rozsądnie gospodarować.
Bez dbałości o środowisko, nasze życiodajne źródło szybko się wyczerpie. Dlatego postęp techniczny i technologiczny powinien być nastawiony nie tylko na branie od przyrody, ale przede wszystkim na branie w sposób rozważny, aby przyroda nie ucierpiała.
Egoistyczna eksploatacja sprawi, że zasoby się skończą, a nasz naturalny „dom” zostanie zdewastowany. W obecnych czasach savoir-vivre życia polega na równowadze.
Bo produkujemy i konsumujemy więcej, niż potrzebujemy. Świat stał się targowiskiem jednorazowych przedmiotów. Kiedyś jedną pralkę rodzina eksplatowała przez lata, a w przypadku awarii ją naprawiała. Dziś, kiedy nasz sprzęt się zepsuje, idziemy do sklepu po nowy. Tym samym góra śmieci rośnie i bez mądrych działań w tym kierunku zabierze nam wkrótce lasy i akweny.
Jak wiec chronić swój dom? Po pierwsze, konsumować uważnie. Po drugie – przy rosnącej eksploatacji zacząć stosować recykling. Bo odzyskiwanie i powtórne przetwarzanie stało się koniecznością. Podobnie rzecz ma się z odpadami bio, które należy poddać procesom kompostowania, żeby zwrócić je naturze.
Całe szczęście, że ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę z konieczności dbania o środowisko. W końcu jakość naszego życia nie zależy już tylko od tego, jak drogie i modne rzeczy kupimy. Powiem więcej, nic nam po tych rzeczach, jeśli będziemy mieszkać na jednym wielkim wysypisku – mówi właściciel Bio Degry, Robert Kornobis. – Uczmy się od poprzednich pokoleń, bo dzięki nim dziś jeszcze mamy naturę. Podam przykład, którym lubię się posługiwać: polskie przepisy umożliwiają producentom kompostu, wytworzonego z bioodpadów, przekwalifikowanie go na wartościowy produkt o właściwościach nawozowych. Nasi dziadkowie robili to intuicyjnie; ale rozwój technologii i aglomeracji miejskich pokazał konieczność systemowego zadbania o to, co jest w naturze człowieka. Dbanie o środowisko naturalne staje się powszechnym standardem, a my przecież lubimy wysokie standardy. Na przykład nieopodal Łodzi, w gminie Kowiesy, planowana jest budowa zakładu produkcji polepszacza glebowego. Chcemy pozyskać produkt, który przyniesie korzyści środowiskowe i ekonomiczne, a przede wszystkim uwolni nas od ton zalegających odpadów. Od tego, czy ludzie zmodyfikują swój styl życia i zaczną być eko bedzie zależała przyszłość nas wszystkich.
Jak to wygląda w praktyce? W XXI wieku każda biokompostownia, żeby spełnić swoją misję, musi spełnić wiele wymogów. W zamkniętych halach znajdują się szczelne komory, w których przebiegają procesy fermentyzacji i kompostowania. Każda hala technologiczna jest wyposażona w oczyszczalnię powietrza, które jest zasysane z wewnątrz obiektu. Dzięki temu cały proces jest bezzapachowy. Kiedy proces kompostowania jest zakończony, produkt jest magazynowany pod wiatą, gdzie podlega procesowi dojrzewania. Odpady podlegające biodegredacji dostają drugie życie. Coś, co zalegałoby na normalnej stercie śmieci, staje się ważnym i użytecznym nawozem. W ten sposób ekologia nabiera prawdziwego sensu. Za kilkanaście lat bio-kompostownie będą standardem, bez którego nie będziemy wyobrażali sobie życia. Efektywne wykorzystanie odpadów w bikompostowniach ma jeszcze jeden wymierny, gospodarczy aspekt. Oprócz tego, że tworzy coś z niczego, daje również realne miejsca pracy. Pracy pożytecznej i ważnej. Natura będzie szczodra dla człowieka tylko wtedy, kiedy człowiek będzie się jej odwdzięczał. Tak właśnie intuicyjnie działali nasi przodkowie, którzy nie wyobrażali sobie, że można wziąć coś z natury i jej tego nie oddać. Uczmy się od nich i uczmy nasze dzieci, że na tym właśnie polega krąg życia, a my jesteśmy jego ważnym ogniwem. Szczególnie w chwilach, kiedy ładujemy akumulatory na łonie przyrody. Od naszych wyborów zależy więcej, niż nam się wydaje.