Lato to ciepłe dni, słońce, truskawki i lampka Prosecco do obiadu. Mamy tak mało słonecznych dni w Polsce, że zachłystujemy się każdym promieniem, a gdy temperatura przekracza 30 stopni czujemy się szczęściarzami. Jeśli do tego w tym czasie odpoczywamy gdzieś na urlopie, to czujemy, że szczęście przyszło do nas z podwójną siłą. Takie chwile pragniemy zatrzymać na bardzo długo. A dzięki kosmetykom jest to możliwe 🙂
Parę tygodni temu dostałam przesyłkę z firmy Ziaja, przyznam że ostatnio kupowałam balsam brązujący Sopot tej firmy jak byłam w liceum, więc kilkanaście lat temu 🙂
Przesyłka zawierała produkty w brązowych opakowaniach. Podeszłam do nich z lekkim dystansem, gdyż nie przepadam za kolorem brązowym, a tak na poważnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tych produktach w cenie ok 13 zł za sztukę.
Jako pierwszy otworzyłam Cupuacu (czyt. kupasu) brązujący krem odżywczy SPF 10 ochrona niska na dzień, od razu spodobał mi się zapach. Wcześniej nie wiedziałam jak pachnie masło cupuacu. Przygotowałam buzię do użycia kremu brązującego i tu kolejne pozytywne zaskoczenie, krem nie zostawia żadnych śladów, smug, ładnie się rozprowadza i wchłania. Bałam się, że będę czuła później przez cały dzień zapach samoopalacza, ale obawy zostały rozwiane. Tylko czuć przyjemny zapach masła cupuacu.

Kolejnym produktem, który sprawdziłam było Cupuacu brązujące mleczko do ciała nawilżająco- odżywcze. Skład zawiera m.in. wspomniane wcześniej bardzo wartościowe masło cupuacu, masło karite, oleje z orzechów brazylijskich i makadamia (ich właściwości poznałam w Australii, co niebawem opiszę). I tutaj mam podobne spostrzeżenia. Mleczko brązujące nie wysusza skóry, a je bardzo ładnie nawilża. Dotykając skórę czujesz jak jest aksamitna i delikatnie opalona. Nie masz wrażenia, że wyszłaś z taniego solarium, które zabarwia Twoją skórę na żółty czy pomarańczowy kolor….. To stonowana, stylowa opalenizna.

A to moje odkrycie! Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco–wygładzający z tej samej serii. Peeling też pachnie jak wcześniejsze produkty. Zapach albo polubisz albo nie, jest specyficzny troszkę słodki, i troszkę orzechowy, jedni czują w nim wanilię, inni migdały. Zapach ten idealnie pobudza zmysły. Zauroczył mnie 🙂 Skład peelingu oprócz wspomnianych olejków wzbogacony jest o cukier i naturalne łupiny orzecha, które aktywizują skórę w czasie masowania delikatnie złuszczają i wygładzają naskórek. Na ciele pozostawia delikatny, ochronny satynowy film, co powoduje jej nawilżenie i zapewnia efekt miękkiej skóry.
!Pamiętajcie aby peeling użyć w pierwszej kolejności, a dopiero później na tak przygotowaną skórę mleczko brązujące.


Seria Cupuacu, to mój sposób na przedłużenia lata. To piękna opalenizna i zadbana skóra. Kosmetyki dobrej jakości za przystępną cenę.
17 thoughts on “Kosmetyczne przedłużenie lata”
Na pewno wypróbuję peeling, poza tym zapach to zdecydowanie moje klimaty:)
Jeśli chodzi o Ziaję firmę uwielbiam z tym , że nie mogę używać kosmetyków w których jako składnik są orzechy . I wole swój naturalny blady kolor skóry 🙂
Uwielbiam kosmetyki tej firmy są super 🙂
Zdecydowanie muszę mieć pełen zestaw
Uwielbiam produkty firmy Ziaja! <3
Pozdrawiam!
Uwielbiam tę firmę, za jakość, cenę i zapach zdecydowanie <3
Chętnie spróbuję produkty z tej serii :))
Pozdrawiam,
BLOG
Naszym Kobietom należy polecać produkty firmy Ziaja, ponieważ są one sprawdzonymi kosmetykami i co najważniejsze posiadają niezbędne certyfikaty. Pozdrawiam 🙂
Ja z kolei nie pałam miłością do produktów Ziai. Jakoś mi kilkakrotnie nie podpasowały, kto wie, może kiedyś to się zmieni. Kosmetyków tej marki z masłem cupuaçu nie używałam, mam gdzieś próbkę, chyba mleczka. Ale jak dotąd nie przetestowałam. Jestem bladzioszek, ale polubiłam się z moją karnacją. 😉
Nigdy nie korzystałam z samoopalaczy i chyba nie będę. Natomiast sadze po Twojej recenzji, ze produkt jest genialny dla osób lubiących opalenizne ☺️
Uwielbiam kosmetyki Ziaji, tych jeszcze co prawda nie znam.
Piekne zdjecia
Ja też nie preferuję hebanowej opalenizny :), lubie naturalny kolor na podtrzymanie słońca z wakacji i wtedy takie delikatne kosmetyki sprawdzają się idealnie 🙂
Uwielbiam zapach tej serii 🙂
******************************************
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY POST!
MOGŁABYM PROSIĆ O JEDEN DŁUŻSZY KLIK? Z GÓRY DZIĘKUJE 🙂
*KLIK*
Ja się jednak boję tego typu produktów…:(
Wypróbowałabym z chęcią peeling cukrowy. Kosmetyków brązujących się boję 😉
Uwielbiam kosmetyki marki Ziaja. Tej serii nje miałam, ale bardzo mnie przekonalas. Jak tylko zuzyje zapasy kupuje te kksmetyki 😀
Uwielbiam kosmetyki z Ziaji! Nigdy sie na nich nie zawiodlam a ta seria jest idealna dla mnie i mojej wiecznie bladej cery 🙂 uwielbiam ich peelingi. Buziaki!
Caiawichowska ✨oddaje obserwacje✨
Nie mam przekonania do balsamów brązujących – mam wrażenie, że pozostawią na mojej skórze jakąś warstwę, którą zaraz o coś zetrę… ostatniego mojego balsamu brązującego pozbyłam się w konkursie. Firmę Ziaja znam i lubię.