Paulina Świst uderza ze zdwojoną mocą! Intrygująca prawniczka łączy siły z koleżanką po fachu, doskonale znaną czytelnikom… z kart powieści i z mediów społecznościowych Pauliny. Pod zagadkowym tytułem „Mala M.” kryje się prawdziwa mieszanka wybuchowa: piekielnie ostra, diabelsko zabawna i ociekająca seksem opowieść o trzydziestokilkuletniej Malwinie.
Tytułowa Mala w rzeczywistości nazywa się Malwina, ale nie znosi swojego imienia. Do niedawna w wolnym czasie zajmowała się głównie zastanawianiem się jak to jest, że taka laska jak ona ciągle jest sama, oraz podejmowaniem coraz mniej intensywnych prób zaradzenia temu stanowi rzeczy. Od lat przyjaźni się z Zuzanną Zarębską, adwokatką karną.
To właśnie podczas imprezy u Zuzki Mala przeżywa najwspanialszą seks przygodę w życiu. Cudowny supersamiec o niebieskich oczach i ciemnych włosach w zaledwie kilkanaście minut natchnął ją wiarą, rozpalił w niej zapał, a nawet nadał sens jej istnieniu! Ale zaraz potem… rozpłynął się w powietrzu. Może to i dobrze, bo to jeden z tych mężczyzn, do których nie wolno się zbliżać, a już na pewno nie powinno się w nich zakochiwać.
Zmieniło się coś jeszcze. Od teraz naczelnym, głównym i jedynym sensem istnienia Mali stało się znalezienie (i oczywiście zdobycie) kogoś takiego jak on – idealnej kombinacji chili i wanilii.
Kiedy Mala zajęta jest flirtowaniem z nowopoznanym sąsiadem i rozmyślaniem o swoim bogu seksu, Zuzka pochłonięta jest przygotowaniami do rozprawy. Jej klientem jest Piotr Ramzerski, pseudonim Ramzes. Wyjątkowo bezwzględny i niebezpieczny mężczyzna, oskarżony m.in. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą…
Paulina Świst – kiedyś pisała dla rozrywki, do pracy szła na salę sądową – teraz bywa odwrotnie. Niepoprawna marzycielka, beznadziejna wyrocznia: marzyła o sprzedaniu dziesięciu tysięcy egzemplarzy swojej pierwszej powieści a rozeszło się już grubo ponad pół miliona sztuk jej książek. Do tej pory napisała siedem powieści, więc wciąż jest w stanie wymienić wszystkie tytuły: „Prokurator”, „Komisarz”, „Podejrzany”, „Karuzela”, „Sitwa”, „Przekręt” i „Paprocany”. Jeśli utrzyma tempo to za rok-dwa nie będzie to już takie proste. Lojalna do bólu, ale jak ktoś ją wkurzy, to rozszarpie na strzępy. Wierzy, że znalazła ideał mężczyzny, więc z zapałem godnym lepszej sprawy szuka teraz sensu życia. Każde spotkanie z Lilką utwierdza ją w przekonaniu, że jeszcze trochę to potrwa. Pijąca ale niepaląca, co jeszcze niedawno wydawało się kompletnie niemożliwe.
Lilka Płonka – od dobrych kilku lat jedna z najważniejszych osób w życiu Pauliny, nie tylko dlatego, że razem pracują i że wystąpiła na kartach Świstowych powieści. Podobnie jak Paulina, ze względów zawodowych musi ukrywać się pod pseudonimem. Propozycję współpracy przy książce zawdzięcza przede wszystkim doskonałej znajomości mężczyzn. Mimo tej ogromnej wiedzy, a może dzięki niej, coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że ideał mężczyzny nie istnieje. Często dyskutuje o tym z Pauliną, która – jakżeby inaczej – również na ten temat ma inne zdanie. Uwielbia piwo i muzykę metalową, bardzo rzadko chodzi w sukienkach, ale lubi, kiedy to robią inne kobiety.